Paulina Adamska: „Uwielbiam sport, uwielbiam emocje związane z rywalizacją”.
Jedna z autorek sukcesów Pogoni sprzed 11 latach wraca między słupki szczecińskiej bramki. Paulina Adamska, bo o niej mowa – rozpoczęła właśnie z Pogonią okres przygotowawczy do sezonu 2022/2023. Jak wspomina awans do Superligi, czym zajmowała w przerwie od profesjonalnego grania, czy coś zmieniło się w żeńskim handballu oraz jak decyzję o jej powrocie do grania przyjęli najbliżsi – o to wszystko zapytaliśmy Paulinę w poniższym wywiadzie.
KS Pogoń Handball próbowała uzyskać awans do najwyższej klasy rozgrywkowej kilkukrotnie, ale sztuka ta udała się dopiero w sezonie 2010/2011. Przenieśmy się zatem na chwilę 11 lat wstecz, tuż po ostatnim ligowym meczu uzyskałyście awans do Superligi, a tu za halą ubrałyście okazjonalne koszulki, był tort i głośne śpiewy, pamiętasz ten dzień? Jakie emocje temu towarzyszyły?
– Oj tak, pamiętam tamten słoneczny dzień, gdy awansuje się do najwyższej ligi, gdy spełnia się sportowe cele sezonu, po wielu miesiącach ciężkiej pracy, to w chwili zwycięstwa czas się zatrzymuje, chwila trwa, jest pięknie. W momencie awansu nie czuje się bólu, zapomina się o tym, że już minęła wiosna a jeszcze nie było okazji pojechać na weekend do lasu, bo jest się albo na meczu albo na treningu.
Po kilku dniach przychodzi czas na refleksje i jest jeszcze lepiej 😉 Podsumowując, życzę Nam awansu w tym sezonie!
Pod koniec lipca na naszych mediach społecznościowych trzęsienie ziemi, informacja o tym, że wracasz do grania w Pogoni zobaczyło ponad 10 tysięcy osób, popłynęły setki „reakcji” oraz dziesiątki pozytywnych komentarzy. A jak przez rodzinę i najbliższych znajomych została odebrana informacja, że znów będą mogli zobaczyć Cię na żywo na Twardowskiego?
– Były dwie reakcje: z uśmiechem lub ze śmiechem, generalnie bardzo pozytywnie, choć podejrzewam, że niektórzy zastanawiają się o co tak naprawdę tu chodzi. Ja naprawdę uwielbiam sport, uwielbiam emocje związane z rywalizacją. Wiem też, że sport „trzyma w pionie” zarówno moje ciało jak i głowę. Myślę, że większość sportowców to czuje i po zakończonych karierach – trenuje dalej, w takiej formie, jaka im odpowiada. Ja mam ogromną przyjemność trenować i grać w 1 lidze.
Twoje nazwisko przewijało się w ostatnich latach wielokrotnie na stronach Związku Piłki ręcznej w Polsce oraz portalach sportowych, mimo zawieszenia przysłowiowych „butów na kołku” nadal pozostałaś przy piłce ręcznej, możesz przybliżyć kibicom czym zajmowałaś się w ostatnim czasie?
– Zajmuję się analizą taktyki w piłce ręcznej na poziomie międzynarodowym. Od 2014 roku współpracowałam z trenerem Reprezentacji Polski Kobiet, a od 2018 roku jestem w sztabie szkoleniowym Reprezentacji Polski Mężczyzn. W ogromnym skrócie: pomagam w przygotowaniu analizy i taktyki trenerom Reprezentacji, przygotowuję prezentacje i materiały video dla naszych zawodników. Pracuję przy analizie zarówno naszych spotkań, jak i przeciwników, dokładnie monitorujemy każdą jednostkę treningową. Pracy w Reprezentacji jest bardzo dużo i nie mniej satysfakcji.
Z perspektywy swojej pracy oraz tego, że sama grałaś – możesz ocenić, czy poziom sportowy w żeńskim szczypiorniaku wzrósł w ostatnich latach?
– Przez ostatnie cztery lata pracuję wyłącznie z mężczyznami, zarówno w Reprezentacji jak i z zespołami albo z indywidualnymi zawodnikami z Superligi Mężczyzn. Z niecierpliwością wyczekuję wszystkich meczów naszych zespołów męskich w rozgrywkach europejskich i szczerze mówiąc nie byłam w ostatnim czasie bacznym obserwatorem kobiet. Oczywiście oglądam naszą Kobiecą Reprezentację i mocno kibicuję, ale nie mam obiektywnej i dużej wiedzy w tym momencie na temat żeńskiego szczypiorniaka, aby wydawać opinie o poziomie. Bardzo nie lubię posługiwać się czyimiś, krążącymi w środowisku opiniami. Wiem, że sportowcy są bardzo narażeni na ciosy w postaci zasłyszanych opinii krążących w internetowych komentarzach. Za kilka miesięcy zobaczę i poczuję w jakich elementach kobieca piłka ręczna się rozwinęła a w jakich nie. Wtedy podzielę się spostrzeżeniami.
Brak występów na ligowych parkietach nie oznaczał, że nie trenowałaś. Mimo młodego wieku dołączyłaś do szczecińskich oldbojek i wraz z drużyną Pogoni Masters zdobyłyście w tym roku srebrny medal Mistrzostw Polski. Teraz jednak poprzeczka w ilości jednostek treningowych oraz rozegranych spotkań postawiona będzie dużo wyżej, jesteś gotowa na takie wyzwanie?
– Zobaczymy co powie mi na ten temat moje ciało 🙂 Mentalnie na takie wyzwanie jestem absolutnie gotowa, a nawet zniecierpliwiona aby już zacząć. Moim ograniczeniem jest moja trudna, bo naturalnie szczupła budowa ciała. Mam jednak duże doświadczenie ze sobą i ze swoimi stawami, które będą się buntowały gdy głowa będzie chciała kazała zrobić im „więcej i więcej”. W trosce o dobro swoje a tym samym zespołu będę dbała o równowagę ciało-głowa, tak aby w jak najlepszej dyspozycji pomagać drużynie.
Dziękujemy za rozmowę, jednocześnie życzymy podobnych sukcesów jak te, które udało Ci się wypracować wraz z drużyną i sztabem trenerskim 11 lat temu.
Autor: eRJot