Natalia Nawrocka: „Atmosfera na hali przy Twardowskiego jest nie do opisania”

15 spotkań w Lidze Centralnej, 20 bramek na koncie, jedno MVP, a nie jest to jej ostatnie słowo. Niespełna 21 letnia skrzydłowa swoje pierwsze kroki w handballowym świecie stawiała w MKS CKS SMS Szczecin, grała też w 2 ligowym MKS Kusy Szczecin, a obecnie reprezentuje barwy Pogoni. Szczecinianka z ogromnym potencjałem, która ogrywa się z powodzeniem na zapleczu Superligi odpowiedziała nam na kilka pytań, m.in. o swojej karierze, oraz nadchodzącym meczu z Radomiem.  

W poważnej piłce (wówczas 1 liga) zadebiutowałaś w meczu Pogoni z Brodnicą w październiku 2022 roku na Twardowskiego rzucając jednocześnie bramkę, jak wspominasz tamten występ?

Doskonale pamiętam mecz z Brodnicą. Bardzo się cieszę, że w moim debiutanckim meczu w barwach Pogoni udało mi się zdobyć bramkę. Od momentu, kiedy zaczęłam swoją przygodę z piłką ręczną, marzyłam o graniu na wysokim poziomie. Byłam dumna, że to wydarzenie miało miejsce przy naszej wspaniałej publiczności w Szczecinie. Atmosfera na hali przy Twardowskiego jest nie do opisania, a kibice na każdym meczu wspierają nas swoim głośnym dopingiem.

Który mecz w swojej karierze wspominasz najlepiej?  

Z pewnością był to styczniowy mecz w Gliwicach, gdzie rozegrałam dotychczas swój najlepszy mecz w tym sezonie zdobywając 4 bramki i tytuł MVP meczu w naszej drużynie. Było to niesamowite uczucie, mam nadzieję, że uda mi się kiedyś powtórzyć to przed naszą publicznością.

Wiosna sprzyja drużynie, patrząc tylko po wynikach i zdobyczach punktowych – progres zespołu jest widoczny gołym okiem. Czy jako zawodniczki czujecie ten wzrost formy?

Postawiłyśmy sobie cele i robimy wszystko by je osiągnąć. Na boisko wychodzimy zdeterminowane by zgarnąć upragnione trzy punkty równocześnie zostawiając serce na parkiecie. Na pewno czas, który upłynął pomógł nam we wspólnym dopełnianiu się, zwiększeniu pewności siebie i zaufaniu, co przekłada się na grę w meczach. Wygrane mecze są owocem ciężkiej pracy zarówno naszej jak i trenerek. 

Co według Ciebie jest najmocniejszą stroną naszego sobotniego rywala?

Prezero APR Radom to zespół bardzo waleczny. Pokazał już w tym sezonie, że potrafi z minusowej przewagi trwającej prawie przez cały mecz – wygrać i to z zapasem bramek. Nie należy on do łatwych przeciwników.

My jesteśmy przygotowane mentalnie i fizycznie. Wsparcie, motywacja i chęci do (wy)grania w szatni i na treningach są ogromne. Mecz na Twardowskiego to będzie niezapomniane widowisko.