Kamila Białowąs: „Jeżeli wykonamy nasze założenia nie powinnyśmy martwić się o przebieg spotkania”
Szczecinianki w najbliższą niedzielę zmierzą się w wyjazdowym starciu z drugą siłą Ligi Centralnej – MTS Żory. Zapytaliśmy naszą rozgrywającą Kamilę Białowąs o ostatni mecz z liderem, o nadchodzące spotkanie oraz jak spędza czas dalekich podróżach.
W Chorzowie nieźle sobie poradziłyście, mimo braku punktów po meczu padło wiele pochlebnych opinii nt. Waszej gry. Jak Ty oceniasz to spotkanie?
Uważam, że sobotnie spotkanie mogło podobać się kibicom. Bardzo chciałyśmy i wierzyłyśmy, że możemy sprawić miłą niespodziankę w Chorzowie i wrócić do Szczecina z ważnymi punktami, pokonując lidera. Niestety nie udało się wygrać, ale aspekt pozytywnego zaskoczenia na pewno się pojawił. Każda osoba będąca w drużynie oddała całe serce w ten mecz, dlatego tym bardziej czujemy niedosyt z wyniku. Najbardziej cieszy mnie to, że w końcu pokazałyśmy waleczność do ostatniej minuty meczu, była ona po części na pewno spowodowana ogromnym wzajemnym wsparciem i motywacją (grając na boisku czy to będąc na ławce rezerwowej).
Był lider, czas na na vicelidera – skupiacie się przed tym meczem na jakiś konkretnych aspektach gry?
Do każdego meczu jesteśmy bardzo dobrze przygotowane merytorycznie (głównie jest to zasługa naszej Trenerki). Analizujemy grę przeciwnika, wiemy na czym mamy się skupić i jak zachować w danych sytuacjach. Jeżeli wykonamy nasze założenia nie powinnyśmy martwić się o przebieg spotkania.
Czego szczecińscy kibice mogą spodziewać się w niedzielę?
Chciałybyśmy zapełnić nasz niedosyt z sobotniego meczu, dlatego zrobimy wszystko co w naszej mocy aby do Szczecina wrócić z 3 punktami. Mecz przysporzy na pewno wielu emocji.
Przed Wami daleki wyjazd (ponad 500 km w jedną stronę), jak spędzasz czas w podróży oraz jak go spędzają inne dziewczyny?
Długie podróże na pewno nie są naszą ulubioną częścią meczów wyjazdowych. Najczęściej wyjeżdżamy wczesnym rankiem stąd pierwsze godziny zajmuje nam drzemka. W późniejszym etapie często znajdzie się czas na jakiś film (lub nawet kilka) i książkę. Około dwie godziny przed planowanym dojazdem na miejsce zawsze by się trochę pobudzić zaczynamy wspólną rozgrywkę w grę karcianą, która od pewnego momentu jest nieodłącznym elementem wyjazdowego dnia meczowego.